Większość z nas uważa, że obraz jest częścią artysty, który go stworzył. Jednak czy jest to prawda? Co jeśli dzieło jest oddzielne od  swojego twórcy i chce być odbierane takim, jakim jest, a nie interpretowane? Na te i inne niekonwencjonalne pytania odpowiedź znajdziecie na wystawie Magdaleny Żołędź.

Galeria Sztuki Współczesnej w Opolu jak zawsze zaskakuje ludzką kreatywnością. Tym razem daje nam możliwość obejrzenia niesamowitej i intrygującej wystawy Niska Rozdzielczość. Projekt Magdaleny Żołędź opiera się na „zepsutych” cyfrowych obrazach, które swoimi mankamentami mają pobudzić nasze myślenie na temat działania świata elektronicznego. Wystawa sama w sobie odbiega również od standardowych schematów. Podczas zwiedzania mamy konkretną instrukcję, której powinniśmy się trzymać. Narzucone wytyczne mają nam pomóc w lepszym doświadczeniu przedstawionych obrazów. Co więcej, cała wystawa ma charakter medytacyjny.

Chodź autorka aktualnie mieszka w Londynie, jej korzenie pochodzą z Opola. Ma bogate wykształcenie artystyczne, a na swoim koncie posiada już kilkanaście prac oraz kilka nagród.

Z racji tego, że wystawa opiera się na medytacji i nietypowym doświadczaniu obrazów, postanowiliśmy zapytać studentów naszej uczelni, co o tym myślą.

 

Wystawę oglądać można do 13 marca w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu. Więcej informacji na jej temat znajdziecie na stornie GSW, TUTAJ. 

Justyna Dużyńska
Fot.: Pixabay.com